Strona główna > Porady, Treningi > Połówka – jak ją wypić i nie mieć kaca ?

Połówka – jak ją wypić i nie mieć kaca ?

Szykuje się wielkie święto biegowe – 13 tysięcy zawodników. Mam nadzieje, że organizatorzy staną na wysokości zadania i start przebiegnie sprawnie. Są do tego dość spore obawy. Zwłaszcza, gdy z kilku pasów (start jest po obu stronach jezdni na moście) po wbiegnięciu na „rondo z palmą” zrobią się dwa pasy. No zobaczymy co to będzie….

601414_10151487501719763_1788576395_n

Jak to wypić i nie mieć kaca?
Mam plan. Pobiegnę świadomie 🙂 Chcę półmaraton rozegrać z głową. To będzie moja trzecia połówka. Pierwsza była dwa lata temu w Tarczynie. Dwie godziny biegania… to było trudne doświadczenie. Wysoka temperatura, otwarty teren, brak cienia. Czułem się jak boczek na patelni. Nie byłem przygotowany na takie warunki. Pod koniec moje uczestnictwo w tych zawodach nie miało wiele wspólnego z bieganiem.

Drugi to wiosna zeszłego roku i połówka w Warszawie. Tutaj także nie było za ciekawie. Źle rozłożyłem siły i pod koniec nie było wesoło. Udało się pobiec w 1:53. Gdybym lepiej rozegrał ten bieg z pewnością wynik byłby lepszy. Zdecydowanie za szybko pobiegłem pierwszą część zawodów.

Co teraz?
Patrząc na moje wyniki z jesieni to połówkę powinienem zrobić w 1:43. Ale wiem, że jestem jeszcze daleko od tamtej formy. Liczę po cichu na wynik w okolicach 1:47. Czy się uda? Czas pokaże. Mam jednak pretensje do siebie, że słabo przepracowałem zimę i myślę o 1:47 a nie np. 1:40… Najważniejsze to zacząć bardzo spokojnie. Będę się starał możliwie szybko zacząć biec swoim tempem. Przy takiej ilości biegaczy początkowo będzie mało miejsca i spory ścisk, więc nie będzie łatwo. W takich warunkach trzeba uważać na innych. W drugiej połowie mam zamiar znacznie przyspieszyć. Cel jest taki żebym miał sporo sił na druga polowe. Mam nadzieje, że uda mi się zrealizować założenia i na metę wbiegnę z uśmiechem zatrzymując zegarek z czasem 1:4x  (moja życiówka to skromne 1:53:25).

Przede mną jeszcze ważne treningi, aby na niedzielę być w optymalnej dyspozycji. Dziś podbiegi – 8×45 sek. a w czwartek interwały 8x2min. W zależności od samopoczucia w piątek albo 30 minut powoli albo wolne. Pogoda za oknem niestety nie rozpieszcza.
Zimo: wyp%^*@$%& !!!

O czy należy pamiętać w najbliższa niedzielę czyli kilka rad dla debiutantów:

– zapoznaj się z informatorem,
– przybądź na miejsce startu przynajmniej godzinę wcześniej. Będzie dużo ludzi, korki, kłopoty z parkowaniem… pamiętaj o tym. Sugeruję przybyć na miejsce publicznym transportem. W ten sposób zaoszczędzisz sobie stresu związanego  z szukaniem miejsca parkingowego,
– pamiętaj o obcięciu paznokci u stop parę dni wcześniej. Za długie mogą spowodować obicia i sińce,
– dobrze nasmarować wazeliną lub sudocremem miejsca narażona na otarcia. Faceci niech pamiętają o zaklejeniu sutków plastrem – czasami może to być przydatne (zwłaszcza gdy będzie padać deszcz – pod wpływem mokrej koszulki zwiększa się tarcie),
– rano śniadanie powinno być  lekkie ale pożywne,
– folia ratunkowa – do nabycia w aptece za parę złotych. Pogoda jest niepewna. Będzie pewnie parę stopni lub w okolicach zera. Ja się ubieram na krótkie spodenki plus bluza na długi rękaw. Rok temu biegłem w długich spodniach – było za gorąco. Aby nie zmarznąć przed startem będę miał na sobie folie, która potem złożę i wyrzucę.
– dobre nastawienie i dobry humor,

Apel – ustaw się w swojej strefie startowej, zgodnie z kolorem Twojego numeru startowego. Będzie dużo zawodników. Pamiętajmy, że nie biegniemy sami. Znasz swoje możliwość. Nie ustawiaj się za blisko startu.  Sprawmy aby dla każdego zawody były przyjemne. Szanujmy się. Niech to będzie nasze święto biegowe.
Powodzenia i do zobaczenia na mecie !!!

  1. 19 marca, 2013 o 10:46 am

    jednym słowem – POWODZENIA!
    przy okazji zapraszam do siebie – http://www.szuranie.pl

    • 19 marca, 2013 o 6:56 pm

      Dzięki 🙂 szuranie znam i odwiedzam 🙂

  2. Ava
    19 marca, 2013 o 4:02 pm

    No to też życzę Ci powodzenia i urwania jak najwięcej z obecnej życiówki! Tym razem upału nie będzie 🙂 A w końcu wg jakiego/czyjego planu trenowaleś?
    A co do folii, to myślałam o niej, tylko czy będzie gdzie ją wywalić przed startem?

    • 19 marca, 2013 o 7:07 pm

      To fakt, upału nie będzie. Po cichu liczę, że pogoda się poprawi. Najważniejsze żeby było słonecznie i bezwietrznie.
      Co do planu to szykuje się według ubiegłorocznego od Wojtka Staszewskiego. Trochę sam go zmodyfikowalem pod połówkę w Warszawie i maraton w Łodzi – tak żeby terminy sie zgadzały. Niestety w tym roku moja kochana małżonka obcieła fundusze i muszę sobie radzić tak.
      Jeśli chodzi o folię to zakładam ja na 100%. Po starcie ściągnie ja i szybko złożę. Przy najbliższym śmietniku – wyrzuce.

  3. 19 marca, 2013 o 8:38 pm

    widać że w głowie sobie poukładałeś to wszystko więc pozostaje tylko życzyć złamanie nawet i 1:45:00 choć w tym tłumie może być ciężko z koncentracją i utrzymywaniem tempa.powodzenia

  4. 20 marca, 2013 o 1:49 pm

    Powodzenia Marcin! Mnie najbardziej martwi (poza tym rondem z palmą) podbieg na 15km. Rok temu Agrykola strasznie dała mi w kość, teraz będzie nie tak stromo ale za to długo… sam nie wiem co lepsze.
    To połamania nóg i życiówki i do zobaczenia na starcie!

  5. 20 marca, 2013 o 9:39 pm

    Może organizm uzna „słabo przepracowaną zimę” za zasłużony odpoczynek i całość zaowocuje dobrym sezonem. Też miałem zimę nie najlepiej wykorzystaną i czasem pocieszam się taką myślą 😉

  6. 21 marca, 2013 o 9:18 am

    Do „poradnika” warto jeszcze dodać, że tego dnia przestawiamy zegarki – trzeba rano o tym pamiętać.
    Powodzenia!

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz