Archiwum

Posts Tagged ‘10 km’

Szybka relacja z Biegnij Warszawo 2012

7 października, 2012 6 Komentarzy

Szybka relacja z Biegnij Warszawo 2012. Szybka dlatego że ja byłem szybki 🙂 Poprawiłem życiówkę  dokładnie o 56 sekund 🙂

Na zawody szedłem z zamiarem przebiegnięcia 10 km w tempie „rekreacyjnym”. Tydzień temu biegałem maraton. Ostatni bieg treningowy miałem w środę, gdzie czułem w nogach jeszcze 42 km. Nie wyglądało to jak bieg. Byłem zmęczony bieganiem. Nic nie zapowiadało tego co się wydarzyło dziś w południe. Na dodatek wczoraj dość „niesportowo” spędziłem wieczór mieszając sok malinowy z tabasco oraz biała żubrówką…….rano czułem się bardzo dobrze – na szczęście 🙂

Spartanie 

Idąc na start mijałem ludzi. Wielu ludzi. Prawie 12 tys biegaczy to naprawdę spora ilość 🙂 Cieszę się, że bieganie w kraju jest coraz bardziej popularne. Ustawiłem się blisko startu. Praktycznie zaraz przed linią. Miałem wstęp do pierwszej strefy. Firma w której pracuje miała zaproszenia na BW.   3,2,1, start….

Ja, to ten na środku w czarnej czapeczce Asics 🙂

Pierwszy kilometr w 4:07 – hola hola – za szybko panie…ale biegło się dobrze, więc prułem dalej do przodu. Po dwóch km czułem, że przesadziłem na starcie. Przed 3 km zobaczyłem wyprzedzającego mnie Leszka. Jego mina mówiła wszystko. Był bardzo zdziwiony, że mnie tutaj zobaczył. Po wymianie uprzejmości poleciał do przodu…ja słabłem (już).

Wycinek z tabeli wyników

W połowie dystansu miałem czas 22:55. Było szybko. Skorzystałem z wodopoju. Wiedziałem, że 46 minut jest w zasięgu. Ale czułem, że słabnę. Powiedziałem sobie – byle utrzymać tempo do 8 km – potem to już pójdzie. Na 8 km był długi zbieg. To było to, co mnie uratowało. Ostatnie 500 metrów widząc już Myśliwiecką przyśpieszyłem. Na metę wpadłem z czasem – wg. mojego Timex’a wyszło 46:03. Wiedziałem, że netto będzie ciut lepsze. I było – Biegnij Warszawo 2012 ukończyłem z czasem 0:46:00

Chyba muszę częściej biegać „rekreacyjnie” 😉

Edycja 2012 zakończona.  Zakończyła się także rywalizacja Nike Lewa – Prawa. Prawa nabiła więcej kilometrów ale za to Lewa była szybsza 🙂
Ja biegałem dla LEWEJ 🙂

Reasumując czasami warto odpuścić trening. Dziś biegłem pierwszy raz od środy. I czułem się naprawdę fajnie. Czy gdyby nie wczorajsze „wściekle psy”, to czy udałoby się pobiec szybciej – możliwe – ale i tak z dzisiejszych zawodów jestem bardzo zadowolony.
Warto tutaj zaznaczyć pozycję na mecie. Byłem 945 zawodnikiem na 9774 zawodników, którzy dobiegli do mety.

Co pokaże zegarek 11 listopada – czy będzie 45:xx ?

V Praska Dycha – relacja

20 sierpnia, 2012 1 komentarz

Zacznijmy od tego, że już na początku sezonu planując starty wiedziałem, że na jesień będę biec w Praskiej Dyszce. Start w zeszłym roku wypadł bardzo dobrze. Miło wspominam organizacje, trasę i atmosferę. Do tego fakt, że jednym z organizatorów jest nasz maratończyk Mariusz Giżyński.
Poniżej link do relacji z zeszłego roku:

https://biegamblog.wordpress.com/2011/11/07/iv-praska-dycha-2011-relacja/

Ale zaraz.. dlaczego piszę teraz o tych zawodach skoro start planowałem na jesień. Otóż zawody odbyły się teraz. Organizatorzy połączyli bieg z obchodami rocznicy śmieci Marka Kotańskiego, założyciela Monaru. I tak zawody odbyły się w niedziele.
Co prawda organizatorzy zadbali o póżną godzinę startu, aby nie biec w samo południe, jednak pogoda okazała się bezlitosna. Tak jak ostatni tydzień był stosunkowo umiarkowany i można było myśleć o biciu rekordów w Parku Skaryszewskim, tak przyszło ocieplenie i w dzień startu było prawie 30 stopni. Trzeba było zweryfikować plany i założenia co do biegu. Na szczęście trasa biegu – pięć i pól okrążenia była zasłonięta przez liście drzew, dzięki czemu słońce nie dawało się tak mocno we znaki.

Start był tradycyjnie podzielony na dwie grupy (niewątpliwie zaleta tego biegu)
– Bieg Otwarty,
– Szybka Dycha – dla zawodników z czasem poniżej 46 minut

Ja biegałem w pierwszej grupie z życiówką z zeszłego roku (Bieg Niepodległości): 48:08

Pierwsze dwa kilometry ruszyłem dość szybko z czasem poniżej 5:00. Pobiegłem na tyle szybko, że na 3 kilometrze lalo się ze mnie i czułem już zmęczenie. Na tych zawodach planowałem zrobić życiówkę. Ale to było kiedy pogoda była nie tak afrykańska. Przed samym biegiem idąc na zawody z osobistymi kibicami (synek i moja lepsza polowa) chciałem pobiec w okolicach życiówki. Na 4 kilometrze dalej biegnąc 4:30 – 4:40 myślałem już o tym aby zmieścić się w 50 minutach – wiedziałem, że mam zapas i jest szansa zmieścić się w tym słabym czasie.

Na 5-6 km przyszedł mój ulubiony moment. Kryzys. Tak jak rok temu zastanawiałem się co ja tu robię i chyba będzie trzeba zejść z trasy ponieważ to nie ma sensu – taka chwila słabości.
Na szczęście pozbierałem się. Pomimo złego samopoczucia cały czas utrzymywałem tempo 4-30 – 4-45. Zacząłem odliczać kilometry. Stawiać sobie mały cel. Aby dobiec do 7km….myślałem tylko o tym: „7,7,7,7,7…. „. Gdy minąłem siódmy kilometr w głowie miałem tylko „8,8,8,8,8”. Przy jednym z kółek zobaczyłem żonę z synkiem. Synek ma dwa lata, więc jeszcze nie mówi za dużo, ale słyszałem od małżonki „dawaj tatuś, dawaj !!!” to dodało mi sił.

Gdy minąłem 9 km i widziałem na zegarku 42-43 minuty wiedziałem, że jest dobrze. Że bieg nie jest przegrany. Na 600 metrów przed metą postanowiłem jeszcze zawalczyć bardziej i przyspieszyć ile się da. Ruszyłem mocno. Ile sił. Widziałem (co prawda słabo, bo biegam bez okularów a wadę wzroku mam) przed metą na zegarze upływający czas. Zmieniające się cyfry z „46 na 47”. Wpadłem na metę. Ledwo żyłem…
Odebrałem bardzo ładny medal. Napiłem się wody.

Po odpoczynku, wróciliśmy do domu. Byłem zmęczony 🙂
Na stronie Datasport sprawdziłem wyniki – mój czas 47:01. Super pomyślałem. Bardzo się ucieszyłem, poprawiłem życiówkę o minutę.
Wieczorem przyszedł SMS z pełnymi wynikami. 46:56 czas netto hura !! Złamałem 47 🙂 Super.
Jaki byłby czas, gdyby było chłodniej? Już sobie ostrze zęby na Biegnij Warszawo. Co prawda będzie masa ludzi ale będzie też lepsza pogoda do bicia rekordów. Uda się złamać 46 w tym sezonie? Byłoby super.

V Praska Dycha zakończona. Tradycyjnie na najwyższym poziomie organizacyjnym. Dziękuje organizatorom, uczestnikom i kibicom, których było dużo. Dziękuję za bardzo fajne zawody.

Teraz humorystycznie dlaczego pobiegłem życiówkę:
– numer startowy przypiąłem tymi samymi agrafkami, którymi miałem zamocowany numer na Biegu Ursynowa, gdzie była życiówka na 5km
– założyłem skarpetki Asics w których biegam tylko na zawodach 🙂
– był jeszcze jeden punkt, ale już nie pamiętam co to było 😦

Kategorie:Zawody Tagi: , ,

V Praska Dycha – już wkrótce

22 lipca, 2012 1 komentarz

Trwają zapisy do V edycji Praskiej Dychy.

http://www.praskadycha.pl/zapisz-sie/

Zawody są podzielone na bieg otwarty – czyli Praska Dycha oraz na Szybka Dycha. Aby wziąć udział w Szybkiej należy legitymować się czasem poniżej 46 minut. Niestety nie załapałem się jeszcze do Szybkiej Dychy. Może w przyszłym roku się uda. Póki co biegnie w zawodach otwartych 🙂

Brałem udział w tych zawodach w zeszłym roku. Bardzo miło je wspominam. Wielu szybkich zawodników. Organizacja na bardzo dobrym poziomie. Jednym z organizatorów biegu jest nasz maratończyk, Mariusz Giżyński. Zawodnik, którego jak już nie raz wspominałem bardzo cenie i ktoremu kibicuje. Jeszcze raz wielka szkoda, ze nie udało się Mariuszowi osiągnąć wyśrubowanego minimum olimpijskiego i nie zobaczymy go w Londynie. Ale co tam. Jestem przekonany, że za cztery lata będzie biegł na dystansie maratońskim na olimpiadzie. Organizacja zawodów przez doświadczonego biegaczy gwarantuje wysoki poziom zawodów.

Parę zdań o biegu ze strony zawodów:

„V Praska Dycha pamięci Marka Kotańskiego rozgrywana jest 19 sierpnia 2012 roku (niedziela) w warszawskim Parku Skaryszewskim. Bieg główny i Szybka Dycha rozgrywane są na dystansie 10 km, a Uczestnicy mają do pokonania ponad 5 i pół okrążenia parkowej pętli. Czas zawodników monitorowany jest przez elektroniczne chipy, które są integralną częscią numerów startowych, a nad prawidłowym przebiegiem zawodów czuwa obsługa i profesjonalni sędziowie. Impreza towarzysząca – czyli Marsz Nordic Walking, odbywa się na dystansie 5 km.”

A tak było rok temu. Jak widać na zdjęciach zawody odbywały się jesienią. W tym roku pobiegniemy w połowie sierpnia. Start jest zaplanowany na godzinę 16.00 także jest szansa, że nie będzie za gorąco.
Praska Dycha 2011:

Kategorie:Zawody Tagi: , , ,

XXIII Bieg Niepodległości 2011 Warszawa relacja

11 listopada, 2011 3 Komentarze

image

Tak. Pierwszy sezon zakończony.

Bieg Niepodległości za nami. Jestem dumny z tego, że uczestniczyłem w tym wydarzeniu. Ponad 7 500 zawodników. Rekord. Patrząc na dzisiejsze wydarzenia w stolicy…cóż.. jedni potrafią świetować i się bawić, inni wolą świętować inaczej wszczynając rozruby i polityczne burdy. Może dla nich także jest to zabawa. Nie wiem. Ja się cieszę, że uczcilem ten Dzień w ten sposób. Biegnąc 10 km w centrum stolicy.

Same zawody dość dziwne w moim wykonaniu.  Po pierwsze na starcie ustawiłem się za zającem na 45 minut.  Po zeszłotygodniowej 10 na Pradze czułem połera 🙂

Teraz wiem, że źle się ostawiłem. Wiele ludzi nic sobie nie robi ze stref czasowych. Byle do przodu. Tak więc od głośnego „start”, linie startu minąłem po prawie 2 minutach. 7 500 biegaczy robi swoje.

Pierwsze dwa kilometry to przedzieranie się do przodu. Tempo poniżej 5 minut. Od 3 km było znacznie lepiej, goniąc zająca ustaliłem najlepszy czas jednego km – endomondo pokazał 3:49 – gps dzisiaj coś szwankował, ale o tym później.

Kolejne kilometry przebiegały w miarę spokojnie. Niezbyt duże zmęczenie. Na wysokości 4 km, czołówka była po nawrocie. Widziałem Mariusza Giżyńskiego na czele. Był gdzieś na 6 km. Miałem przyjemność poznać Mariusza podczas odbioru pakietu przed Praska Dycha. Bardzo miły człowiek. Serdeczne pozdrowienia.

Jak już pozdrawiam, to oczywiście gorące pozdrowienia dla chłopaków z Drużyny.  Miło było spotkać się na trasie.

Na 8 km odczułem zmęczenie. Chyba to był 8 km. Nie wiedząc dlaczego gps twierdził, że już jestem na mecie 🙂 Ja dopiero po chwili dostrzegłem słup – 9km. Przyspieszyłem.  Sił było mało, ale jako, że to ostatni start postanowiłem iść na „pół wyrzygu” 🙂 czyli na pół maksa 🙂 – na maksa będę szedł w przyszłym roku.

Miejsce na mecie 1736,  czas: 00:50:05 netto: 00:48:08 w kategorii wiekowej M20 – 457
2 minuty różnicy brutto-netto !
Tak więc niby gorzej niż tydzień temu, ale i tak dobrze.

Idę oglądać mecz Polska – Włochy.
POLSKA , BIAŁO CZERWONI….

Jak się pojawia zdjęcia będzie aktualizacja wpisu.

Praska Dycha

1 listopada, 2011 Dodaj komentarz

image

 

Rzutem na taśmę zapisałem się wczoraj wieczorem na „Praską Dyche” – jak nazwa wskazuje, bieg na 10 km na warszawskiej Pradze. Udało się, ponieważ część zapisanych wcześniej uczestników zapomniała uiścić opłatę startową, więc zwolniło się kilka miejsc.

Bardzo dobrze, że mogłem się zapisać (dzięki fejsik). Dzięki temu na zakończenie amatorskich startów w tym roku będzie  druga szansa (poza biegiem 11 listopada) na złamanie 50 minut… Równolegle z Praska Dychą, startuje Szybką Dycha – klasyfikacja dla zawodników legitymujacych się czasem poniżej 45 minut. Będzie szybko 🙂 Jest szansa na szybkie zawody i uzyskanie dobrego wyniku. Zobaczymy.

Póki co długi weekend przebiega pomyślnie pod kątem przygotowań. Udało się zrobić kilka treningów. Biegałem na stadionie kilka razy po 400 m – nie jest źle.

Kategorie:Zawody Tagi: ,

XXI Bieg Powstania Warszawskiego 2011 – relacja

31 lipca, 2011 3 Komentarze

Udało się 🙂    (pełna relacja z kilka dni)

1288 na 2196 startujących na 10 km

W swojej kategori M20/287,  czas brutto 00:55:08, czas netto 00:53:30.

Zrealizowałem cel biegnąc poniżej 1h 🙂  Biegło się fantastycznie.

Na mecie dostałem dyplom i pierwszy medal 🙂 Pierwsze zawody, pierwszy medal, pierwsza życiówka. Świetnie 🙂

Wyniki:

Tak, jestem na pozycji 1288 🙂

Zdjęcia:

http://www.maratonczyk.pl/component/option,com_weblinks/catid,2/Itemid,6/

http://www.maratonczyk.pl/component/option,com_weblinks/catid,2/Itemid,6/

Film: