Szybka relacja z Biegnij Warszawo 2012
Szybka relacja z Biegnij Warszawo 2012. Szybka dlatego że ja byłem szybki 🙂 Poprawiłem życiówkę dokładnie o 56 sekund 🙂
Na zawody szedłem z zamiarem przebiegnięcia 10 km w tempie „rekreacyjnym”. Tydzień temu biegałem maraton. Ostatni bieg treningowy miałem w środę, gdzie czułem w nogach jeszcze 42 km. Nie wyglądało to jak bieg. Byłem zmęczony bieganiem. Nic nie zapowiadało tego co się wydarzyło dziś w południe. Na dodatek wczoraj dość „niesportowo” spędziłem wieczór mieszając sok malinowy z tabasco oraz biała żubrówką…….rano czułem się bardzo dobrze – na szczęście 🙂
Idąc na start mijałem ludzi. Wielu ludzi. Prawie 12 tys biegaczy to naprawdę spora ilość 🙂 Cieszę się, że bieganie w kraju jest coraz bardziej popularne. Ustawiłem się blisko startu. Praktycznie zaraz przed linią. Miałem wstęp do pierwszej strefy. Firma w której pracuje miała zaproszenia na BW. 3,2,1, start….
Ja, to ten na środku w czarnej czapeczce Asics 🙂
Pierwszy kilometr w 4:07 – hola hola – za szybko panie…ale biegło się dobrze, więc prułem dalej do przodu. Po dwóch km czułem, że przesadziłem na starcie. Przed 3 km zobaczyłem wyprzedzającego mnie Leszka. Jego mina mówiła wszystko. Był bardzo zdziwiony, że mnie tutaj zobaczył. Po wymianie uprzejmości poleciał do przodu…ja słabłem (już).
Wycinek z tabeli wyników
W połowie dystansu miałem czas 22:55. Było szybko. Skorzystałem z wodopoju. Wiedziałem, że 46 minut jest w zasięgu. Ale czułem, że słabnę. Powiedziałem sobie – byle utrzymać tempo do 8 km – potem to już pójdzie. Na 8 km był długi zbieg. To było to, co mnie uratowało. Ostatnie 500 metrów widząc już Myśliwiecką przyśpieszyłem. Na metę wpadłem z czasem – wg. mojego Timex’a wyszło 46:03. Wiedziałem, że netto będzie ciut lepsze. I było – Biegnij Warszawo 2012 ukończyłem z czasem 0:46:00
Chyba muszę częściej biegać „rekreacyjnie” 😉
Edycja 2012 zakończona. Zakończyła się także rywalizacja Nike Lewa – Prawa. Prawa nabiła więcej kilometrów ale za to Lewa była szybsza 🙂
Ja biegałem dla LEWEJ 🙂
Reasumując czasami warto odpuścić trening. Dziś biegłem pierwszy raz od środy. I czułem się naprawdę fajnie. Czy gdyby nie wczorajsze „wściekle psy”, to czy udałoby się pobiec szybciej – możliwe – ale i tak z dzisiejszych zawodów jestem bardzo zadowolony.
Warto tutaj zaznaczyć pozycję na mecie. Byłem 945 zawodnikiem na 9774 zawodników, którzy dobiegli do mety.
Co pokaże zegarek 11 listopada – czy będzie 45:xx ?
Gratki, piękny czas! to pewnie po tej żubrówce!
Gratki! No i się wyjaśniło czemu byłeś przede mną na linii startu 🙂 A ja myślałem że tak mocno cisnąłeś na początku 🙂 Ja liczę na poprawienie się w BN, muszę Krasusa pobić bo mnie dzisiaj odstawił o jakieś 45 sekund 🙂
Gratuluję udanego biegu i świetnego wyniku! Wrzucenie na luz jak widać czasem jest potrzebne
Gratulacje! Życzę ci jak najwięcej tych „rekreacyjnych” biegów i wyników 😉 Myślę że 11.11 masz szansę na 45:xx. Ponoć Bieg Niepodległości to najlepsze miejsce w Warszawie na robienie życiówki na 10km 🙂
Dzięki wielkie 🙂
Żubrówka z pewnością pomogła.
Już trenuję szybkość na Bieg Niepodległości – zobaczymy co z tego wyjdzie.