Strona główna > Zawody > Maraton Warszawski

Maraton Warszawski

Tik tak, tik tak,  Maraton Warszawski zbliża się wielkimi krokami.
Już 30 września stanę na linii startu. Prawe mówiąc nie mogę się już doczekać. Jeszcze 44 dni.

Przed głównym biegiem sezonu jeszcze dwa sprawdzany. W niedziele Praska Dycha i w połowie września jabłkowy półmaraton w Tarczynie.

Dziś jest ostatni dzień urlopu. Przez dwa tygodnie leniłem się strasznie. Co prawda treningi biegowe w drugiej połowie urlopu realizowanej sumiennie, ale czuje że mam zaległości. Pobyt nad morzem nie był korzystny dla biegania (mała ilość treningów i urlopowy tryb życia 🙂 ). Chodź od biegania w sumie także chwilę można/trzeba odpocząć. W niedziele na Praskiej zobaczę gdzie jestem z formą. Czy uda się pobić życiowe w Parku Skaryszewskim? Zobaczymy, chyba będzie ciężko.

Biegam wg planu Wojtka Staszewskiego (Kancelaria Sportowa) i tak jak w przypadku Maratonu Mazurskiego plan się sprawdził to w przypadku zawodów na 10 km mam delikatne wątpliwości. Trenowałem interwały, ale nie czuje mocy i szybkości.  Ale to chyba przez ten cholerny urlop – kiedy skróciłem kilka treningów. Odpuściłem Bieg Powstania Warszawskiego. Nie wiem do końca czego się spodziewać. Zobaczymy.

Wracają do Maratonu. Poniżej kilka przydatnych info z materiału video zarejestrowanego przez bieganie.pl

http://vimeo.com/47480010

Ten medal będzie czekał na mnie na mecie. Prawda, że ładny?

Wydane mi się, że do maratonu jestem przygotowany. Dobry plan Wojtka, realizowany prawie w pełni (poza urlopową wpadką) z dużą ilością wybiegań przeplatany interwałami. Mazury pokazały, że jest też już doświadczenie i wiem mniej więcej jak biec. Także jestem spokojny. Wiem, że przy mądrym biegu stać mnie na czas poniżej 4 godzin. I to jest cel. Wszystko poniżej będzie super wiadomością. Gdzieś tam w głowie marzy się 3:45, ale to chyba dopiero w przyszłym roku może na wiosnę. Na pewno o ile nic się nie przydarzy to poprawie czas z zeszłego roku 🙂

Szykuje się wspaniała impreza. Już ponad 6 tys uczestników, a to jeszcze nie koniec.  Meta na Narodowym mówi sama za siebie. Wiem, że gdy pod koniec przyjdzie kryzys to z pewnością widok stadionu będzie działał motywująco 🙂

Na ta chwile mam mały dylemat co do sprzętu. Nie wiem w czym pobiec. Czy w sprawdzonych Asicsach czy w księżycowych Nike’ach w których od niecałego miesiąca regularnie biegam i bardzo dobrze się w nich czuję. Zobaczymy jak będzie po Praskiej. Tam będzie pierwszy test Nike’ów w zawodach.

Dwa tygodnie po Maratonie Warszawskim jest Poznań…. kusi mnie…

  1. 16 sierpnia, 2012 o 11:22 am

    A w Poznaniu losowanie wyjazdu na maraton do Tokio…;)

    • 16 sierpnia, 2012 o 11:32 am

      No wiem właśnie. To jest kolejny czynnik 🙂 Do Poznania blisko w sumie, moje miasto rodzinne. Tylko przerwa między maratonami krótka.

  2. 16 sierpnia, 2012 o 3:35 pm

    Mnie też kusi ten konkurs, ale jednak maraton po maratonie z tak krótką przerwą to chyba jednak za wiele. Zwłaszcza, że całkiem niedawno biegłeś Mazury. Maraton w Poznaniu jest również za rok 😉

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz